Bożena Janiszewska
Sześciolatek w szkole – kłopoty i radości

 Od września 2012 roku będzie wprowadzony obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich, to znaczy, dla dzieci, które w danym roku kalendarzowym skończą 6 lat (a będą to dzieci o rozpiętości wiekowej od 5 lat i 9 miesięcy do 6 lat i 8 miesięcy, czyli będzie między nimi różnica wiekowa około 1 roku!). Już teraz sześciolatki trafiają do klas I i są albo w klasach razem z siedmiolatkami, albo w klasie jednorodnej ze względu na wiek (w niektórych szkołach takie klasy stworzono). Powoli nauczyciele zdobywają doświadczenie w pracy z dziećmi młodszymi i sygnalizują jakościowe różnice między znanymi sobie siedmiolatkami a dziećmi młodszymi o rok (lub więcej). Różnice są bardzo wyraźne w pierwszym semestrze klasy I i powoli zacierają się pod koniec roku szkolnego. Różnice rozwojowe, a tym samym kłopoty w procesie nauczania i wychowania szczególnie dotyczą następujących procesów.
* Duża podatność fizyczna na zmęczenie – dzieci często zmieniają pozycję, wiercą się,
wychodzą z ławek – konieczne są częstsze przerwy śródlekcyjne.
* Uwaga – dominuje uwaga mimowolna, jest krótki czas skupienia uwagi, dzieci bardzo
łatwo rozpraszają się, nie potrafią się skoncentrować na pracy w klasie – nauczyciel w tej
sytuacji musi być aktorem i „utrzymywać” uwagę dzieci na swojej osobie; stanowi
źródło bodźców, co jest niezwykle męczące (nie należy wpisywać do dzienniczków
adnotacji, że dzieci nie uważają na lekcjach – taka jest ich właściwość, cecha i
nie powinny być za to karane!)
* Stosunkowo niskie możliwości graficzne (szczególnie u chłopców) wymagają długiego
czasu ćwiczeń przygotowawczych do nauki pisania; sztywny jest jeszcze nadgarstek,
obniżona płynność ruchów pozwala bez niepowodzeń  na rysowanie szlaczków
składających się głównie z linii prostych poziomych, pionowych i ukośnych (szlaczki
literopodobne można wprowadzać z powodzeniem dopiero w  drugim semestrze); ręce
dzieci bardzo szybko męczą się – warto je ćwiczyć często, ale przez krótki czas.
* Dzieci mają dość duże trudności w różnicowaniu i nazywaniu stosunków i zależności
przestrzennych typu: obok, przed, między, spod, nad itp. – więcej czasu należy
poświęcić na monografię liter i cyfr.
* Nawet dobrze przygotowane do szkoły dzieci mają trudności z analizą słuchową – nie
wyróżniają jeszcze głosek w wygłosie, a niektóre z nich  (mimo ćwiczeń) w nagłosie i 
śródgłosie  - konieczne są odpowiednie zabawy i ćwiczenia prowadzone przez dłuższy
czas.
* Myślenie młodszych dzieci jest jeszcze przedoperacyjne – nie rozumieją więc wielu
pojęć, zasad i prawidłowości, mają czasem trudności z rozumieniem symboli; działań
arytmetycznych itp.
* Największe różnice dotyczą procesów motywacyjnych  - kierują się w swoim działaniu
nie normami, zasadami ale swoimi EMOCJAMI! Oznacza to, że chcą robić to, co lubią,
co im przynosi radość, przyjemność, satysfakcję,  a nie chcą robić tego, czego nie lubią i 
co stanowi dla nich trudność.  Nie ukształtowały się jeszcze u nich:
-  poczucie odpowiedzialności,
- umiejętność przewidywania konsekwencji swych działań.
Wszystkie sygnalizowane wyżej trudności i kłopoty w znacznej mierze kompensowane są
nam, nauczycielom, przez radość, której dostarczają: dziecięca spontaniczność; szczerość, zaufanie okazywane nam, dorosłym; ciekawość i zachłanność na poznawanie, odkrywanie; iskierki w oczach i tak często powtarzane słowa: lubię Panią, to Nasza Pani, Moja Pani! Takie dziecięce zaufanie i szczerość zobowiązuje Nas – nie możemy zawieźć oczekiwań dzieci.
Temu więc problemowi poświęcony jest przedstawiony materiał.

I.  Dlaczego są tak istotne różnice miedzy dziećmi młodszymi (pięć i pół  - sześć) a starszymi (około 7 lat).
Pod koniec okresu przedszkolnego w wieku około 5,5 - 6 lat dokonuje się u dzieci skok rozwojowy - po raz pierwszy w rozwoju tak uaktywnia się układ hormonalny, że powoduje on cały szereg zmian. (Janiszewska 2004)
1. Dokonuje się skok rozwojowy w zakresie wzrostu i wagi.
5 -  latki:  średni wzrost wynosi około  110 cm., średnia waga - około 19 kg.,
6 -  latki:  średni wzrost wynosi około  117 cm., średnia waga - około 21 kg.
7 -  latki   odpowiednio :                        123 cm.,                                   24 kg.
Dzięki temu dzieci stają się bardziej odporne na zmęczenie, mniej chorują, lepiej znoszą
trudy szkolne, dłużej mogą siedzieć w ławce itp.
2. Dokonuje się pierwszy etap kostnienia nadgarstka, dzięki czemu dziecko lepiej       posługuje się ołówkiem i dopiero wtedy zdolne jest do pisania drobnych elementów pisma „pisanego” ( przedtem duże litery drukowane ) i mniej męczy się ręka.
3. Zmieniają się proporcje ciała na tyle, że dziecko może m. innymi wykonywać skoordynowane ruchy rękami pod kontrolą wzroku ( koordynacja wzrokowo - ruchowa na odpowiednim poziomie jest niezbędna przy wszelkich czynnościach szkolnych ).
4. Dokonuje się skok jakościowy w dojrzewaniu układu nerwowego. Ze względu na wagę tej zmiany należy się zatrzymać i prześledzić znaczenie i przejawy tego procesu rozwojowego.
a) poprawia się znacząco funkcjonowanie narządów zmysłowych - m. innymi:
- polepsza się ostrość wzroku, zdolność odróżniania odcieni barw itp. (do ok. 6 lat
dzieci widzą niezbyt ostro - jest to cecha fizjologiczna ),
- polepsza się słuch muzyczny i fonetyczny (dzieci zaczynają lepiej odróżniać dźwięki
mowy ludzkiej).
b) W tym okresie znacząco poprawia się jakość ruchów dziecka i jakość ruchów rąk
(„lepsze” sterowanie nerwowe pracą mięśni ) :
- dzieci lepiej utrzymują równowagę, lepsza jest koordynacja ruchów, ruchy stają się
zwinne, płynne,
- polepsza się płynność ruchów rąk, dzięki czemu dzieci lepiej i staranniej piszą w
zeszytach, ręka jest bardzie odporna na zmęczenie.
c) Dojrzewa kora mózgowa - procesy pobudzania i hamowania nerwowego przebiegają
sprawniej, dzięki czemu :
- dziecko potrafi dłużej skupić uwagę, mniej się męczy,
- dziecko samo zaczyna sterować swoją uwagą ( tzw. uwaga dowolna ) co jest
niezbędne w systematycznej nauce szkolnej,
- dziecko dłużej potrafi „usiedzieć” w jednym miejscu, nie musi tak często zmieniać
pozycji,
- dziecko staje się zdolne do częściowego panowania nad swoimi emocjami, zaczyna w
wieku ponad 6 lat mieć poczucie obowiązku ( odrabianie lekcji to praca), dzieci
poniżej 6 lat cechują się infantylizmem i robią głównie to, co chcą, a nie to, co jest ich
obowiązkiem!
d) Dojrzewają struktury  kory mózgowej, które „odpowiadają” za czynności typowo 
szkolne:
- dziecko powyżej 6 lat staje się zdolne do wzrokowego spostrzegania analityczno-
syntetycznego tak, że potrafi odróżniać i zapamiętać litery podobne kształtem a
różniące się położeniem wzajemnym elementów względem siebie (np. d, g, b, p),
- dziecko dopiero powyżej 6 latstaje się zdolne do słuchowego spostrzegania
analityczno  syntetycznego tak, że słuchowo potrafi podzielić wyraz na głoski,
dobrać odpowiadające im litery i zapisać w zeszycie w postaci wyrazu; staje się też
zdolne do złożenia głosek w wyraz ( czytanie! ).
- dojrzewają struktury korowe odpowiadające za jakość myślenia - dopiero powyżej 6 
lat dzieci stają się zdolne do myślenia operacyjnego na konkretach, dzięki temu
zaczynaj  mieć pojęcie liczby, zaczynają rozumieć operacje liczbowe, pojęcia czasowe
(wczoraj, jutro, tydzień itp. ), i przestrzenne (pod, zza, obok, z prawej itd. ); do 6 lat
mamy do czynienia z myśleniem przedoperacyjnym ( dzieci myślą na zasadzie
skojarzeń, rzadko trzymając się toku logicznego np. kotek to ma futerko i pije mleko ,
             a dziadek ma mleko od krowy , krowa ma rogi i babcia mówi, że diabeł też ma rogi i
             ja też jestem taki diabełek ), powyżej 6 lat pojawia się zdolność do odwracalności
operacji myślowych, co jest warunkiem tworzenia się pojęć.

     Wymieniono powyżej  tylko główne różnice między dziećmi młodszymi (5 i pół - 6 lat), a starszymi ( 6 i pół - 7 lat ). Są one tak znaczące, że praca w klasach pierwszych powinna być zbliżona do pracy przedszkolnej i stopniowo zmieniać się.
    
     Nowa podstawa programowa została DOSTOSOWANA DO MOŻLIWOŚCI DZIECI SZEŚCIOLETNICH i jeżeli będziemy pracować zgodnie z nią, to trudności w pracy z sześciolatkami będą znacznie mniejsze!

   II. Uczenie się w zabawie i poprzez zabawę.

     Wszyscy wiemy, że dzieci w wieku od około 3 do około 7 lat bawią się, wiemy, że zabawa jest podstawową formą aktywności dzieci i w zabawach  najszybciej i najlepiej uczą się one nowych umiejętności i przyswajają nowe informacje. Warto dodać, że najlepsze zabawy to zabawy w gronie rówieśników, gdzie dzieci naśladują się wzajemnie, porównują się między sobą i powoli budują poprzez te relacje wiedzę o sobie, o swoich możliwościach – kształtuje się samoocena i poczucie własnej wartości - podstawowe mechanizmy osobowości (samoocena – przekonanie co umiem, co potrafię zrobić, w czym jestem „dobry”, a w czym „gorszy” – dotyczy oceny możliwości; poczucie własnej wartości – na ile jestem ważny, kochany, na ile jestem dla kogoś wartością).
Wielu badaczy stawiało sobie pytania dotyczące fenomenu zabawy, szukali odpowiedzi   na temat roli zabawy, próbowali  dociekać czym jest zabawa dla dziecka, dlaczego dzieci chcą się bawić. Okazało się, że na tak trudne pytania można dać prostą odpowiedź: zabawa jest czynnością podejmowaną przez dzieci ......dla przyjemności! (Żebrowska M. 1980).

     Początkowo dzieciom sprawia przyjemność samo wykonywanie czynności (np., otwieranie szafek i szuflad, wspinanie się, przelewanie wody, przesypywanie piasku, burzenie ułożonej przez dorosłych wieży, łączenie ze sobą pojedynczych klocków , bazgranie, itd.) – jest to typowe do wieku około 3 – 4 lat. Potem, im więcej dziecko „działało”, tym szybciej przechodzi do drugiego okresu – zaczyna coraz bardziej liczyć się efekt działania – dziecko staje się twórcą  (Mitros K. 2006).
W tym kilkuletnim okresie , jeżeli pozwolimy dziecku na samodzielność (wspomaganą i kontrolowaną dla bezpieczeństwa, ale bez „zbytniego wtrącania się”) zdobywa ono różne doświadczenia: poznaje wiele sposobów działań, poznaje swoje możliwości (jeśli nagminnie „poprawiamy” dziecko, to powstaje w nim przekonanie „ja nie umiem, jestem gorszy!” i odmowa działań), a wreszcie uczy się bardzo ważnej w życiu umiejętności:
uczy się pokonywania trudności, uczy się, że, jeżeli czegoś bardzo chce i wielokrotnie próbuje, to często udaje mu się, osiąga sukces; dziecko powoli uczy się, że pokonanie trudności daje większą radość, niż robienie rzeczy łatwych!

     Ponieważ dzieci unikają wykonywania takich czynności, które są dla nich zbyt trudne (dla jednych – rysowanie, dla innych zabawy z liczeniem, inne zaś unikają biegania i skakania itp.), to nie wszystkie mają odpowiednie doświadczenia i możliwości wszechstronnego rozwoju. W dobie szybkiego tempa życia, wielu godzin pracy, ogromnej ilości bodźców, braku czasu, nie wszystkich dorosłych stać na cierpliwość zabawy z dzieckiem. Poza tym, nie wszyscy rodzice czy opiekunowie potrafią tak zorganizować dzieciom sytuacje zabawowe, żeby te mogły w zabawach uczyć się i rozwijać. Coraz częściej małe nawet dzieci sadzane są przed telewizorem i zbyt długo oglądają ruchome obrazki, z których niewiele rozumieją – ogranicza się tym samym ich aktywność, a nadmiernie pobudzany jest układ nerwowy,
Dzieci w przedszkolach i szkołach mają zorganizowane zabawy tak, by bawiąc się mogły wszechstronnie się rozwijać a ich potencjał był prawidłowo wykorzystany. Odpowiednie, dostosowane do wieku zabawy ruchowe, oprócz rozwoju układów kostnego, mięśniowego, krążenia, oddechowego itp. umożliwiają dzieciom uczenie się reguł i zasad, ułatwiają uczenie się wygrywania i przegrywania oraz pomagają w zrozumieniu trudnych nawet dla dzieci siedmioletnich  zależności przestrzennych (obok, za, nad, pod, z prawej, przed itp. – znacznie ułatwia to potem poznawanie i różnicowanie liter).
Zabawy typu: rysowanie, malowanie, lepienie, wycinacie, budowanie z różnych klocków itp. ćwiczą sprawność i  współpracę rąk przygotowując je do bardzo trudnej dla dzieci sztuki pisania.
Opowiadania, teatrzyki,  czytanie książeczek, zagadki, rozmowy itp. pozwalają na przyswojenie wielu potrzebnych informacji, uczą słuchania, rozumienia i wpływają na rozwój myślenia. Jeżeli treści bajek, inscenizacji zawierają uniwersalne wartości moralne i społeczne, to w późniejszych rozmowach i zabawach tematycznych (inaczej: zabawy w role) wartości te są powtarzane i utrwalane.
Wszelkie loteryjki, dobieranki, uzupełnianie brakujących elementów w rysunkach  itp. pomagają dzieciom w rozwoju spostrzegania wzrokowego, tak potrzebnego do rozpoznawania, różnicowania i zapamiętania kształtów liter i cyfr.
Zabawy rytmiczne, śpiewanie, uczenie się wierszyków, zabawy słowem, układanki wyrazowe, sylabowe doskonalą spostrzeganie słuchowe, niezbędne w nauce czytania i pisania z pamięci i ze słuchu.
Zabawy w sklep, w gry z kostką, domina obrazkowe i liczbowe, zabawy w przeliczanie, porównywanie itp. sprzyjają rozwojowi myślenia matematycznego itd., itd.
Wskazałam na niektóre zabawy i zajęcia, które w sposób przyjemny dla dziecka rozbudzają jego ciekawość, zainteresowania i .....powoli przystosowują je do roli ucznia.
Nie popełniłam wyżej pomyłki pisząc o zabawach w szkole. Skoro mają iść do szkoły sześciolatki, a ich główną działalnością jest zabawa, to nauka w klasie I ma być prowadzona metodami zabawowymi i przez zabawę! Zgodnie z nową podstawą programową dzieci w klasie I w zabawach mają rozwijać gotowość do nauki czytania, pisania i liczenia. Dzięki zabawom sześciolatki bardziej polubią szkołę, będą miały szansę na
wyrównanie startu szkolnego i w klasie I nie będzie już niepowodzeń!.

      Polecenia  przekazywane dzieciom w formie zabawowej (popatrzę, kto potrafi najciszej wyjąć piórnik; kto będzie tak odważny i głośno i wyraźnie przeczyta to, co napisane jest na tablicy a kto pokaże na planszy zwierzątko, którego nazwę przeczyta Pawełek? itp.) pomagają im skupić uwagę, ułatwiają wyciszenie się.
Zabawa klockami i ilustracja przy ich pomocy zadania matematycznego ułatwią opanowanie działań arytmetycznych itp.

     III. Jak pomagać dziecku w pokonywaniu trudności ?

Wiele dzieci w przedszkolach i w początkowym okresie nauki unika różnych zajęć: - jedne nie chcą rysować, inne nie chcą brać udziału w zajęciach ruchowych itp. Jak można im pomóc, jak zachęcić; jak obawę, niepewność i lęk przed niepowodzeniem przekształcić w emocje pozytywne?
Oto przykłady:

* gdy dziecko mówi: nie potrafię, nie umiem -  to zamiast: spróbuj, trzeba się tego nauczyć, teraz nie wyjdzie, ale może potem tak itp. warto powiedzieć:
- dlaczego tak sądzisz?
- jak myślisz, co można zrobić, by wyszło, udało się? – zastanów się nad tym, a potem
pogadamy o rożnych sposobach;
- jak myślisz, co przeszkadza w tym, by udało Ci się?
- a może poprosimy jakąś czarodziejkę, by pomogła, co też ona może zrobić?
- zostawmy to, ja opowiem Ci coś (przeczytam), a potem ......zaczniemy od początku.
* gdy dziecko mówi: nie chcę, to zamiast namawiać, przekonywać, kazać, zmuszać można (oczywiście nie od razu, ale po kilku minutach) powiedzieć:
- będziesz rysować tym ołówkiem, czy tym, świeżo zatemperowanym?
- będziesz jeść kanapkę z serem, czy z wędliną?
- nastawiam budzik , zadzwoni za 10 minut, jestem ciekawa, czy Ty pierwszy to zrobisz,
czy też pierwszy zadzwoni budzik, kto wygra?
- jestem bardzo ciekawa, czy szlaczek, który zaczynasz rysować będzie ładniejszy (bardziej
kolorowy, większy itp.) od tego, który rysowałeś wczoraj?
* gdy dziecko z poczuciem przegranej mówi: i tak mi nie wyjdzie, i tak mi się nie uda, to nie przekonujmy, ale np. zaproponujmy zabawę w „nieudasie”: narysuj coś,  co Ci się nie uda, takiego „nieudasia”; o tak....Jak teraz przymrużę oczy, to twój rysunek troszkę
przypomina.... (smoka, wieloryba, ducha, potwora. kota, węża itp.). Teraz ja dorysuję tutaj coś i tutaj i ....O, zobacz, jaki świetny ...(pędzący samochód, lecący ptak itp.). A teraz ja coś narysuję, a Ty przymruż oczy i dorysuj. Takie zabawy ze śmiechem, wspólną radością   obniżają napięcie psychiczne i dodają dziecku otuchy – dzięki temu różne prace wychodzą coraz lepiej.
* gdy dziecko mówi, że to trudne, zaproponujmy wspólne działanie lub zabawę: wiesz co, poukładajmy razem puzzle; jak myślisz, od czego zaczniemy?, w którym miejscu na stole (podłodze) będziemy układać?, ja zaczęłabym od głowy – pomóż mi szukać...itp. Gdy dzieckowciągnie  się do układania, to my musimy koniecznie coś ważnego zrobić; za chwilę przyjdę – mówimy. Po kilku (kilkunastu) minutach przychodzimy i opisujemy, co się zmieniło: widzę, że ułożone są łapki misia, o, a tutaj już jest piłka i kwiatek...zwykle dziecko włącza się i opowiada, co zrobiło, a my z dumą: nie sądziłam (-em), że jesteś takim „dobrym układaczem”.
Na podobnych zasadach możemy budować z klocków, odnajdywać różnice między obrazkami (tylko zaznacz, jakie różnice znalazłeś, zobaczę jak wrócę), odgadywać rebusy, sprzątać w pokoju itd.
Wspólne wykonywanie czynności na zasadach partnerskich, z proponowanym przez dziecko ewentualnym podziałem obowiązków buduje w nim wiarę w siebie i daje radość wspólnego działania.

    IV. Jak można polubić to, czego nie bardzo się lubi – czyli o emocjach
           i uczuciach dziecka związanych ze szkołą i nie tylko.

     Procesy emocjonalne (emocje i uczucia) nadają naszemu życiu i wszystkiemu co poznajemy i robimy „barwę”. Coś jest dla nas przyjemne, a coś przykre, coś lubimy, a czegoś nie. Te procesy w dużej mierze ukierunkowują nasze działanie i poznawanie, powodują, że coś robimy chętnie, a czegoś nie chcemy robić. Warto pamiętać, że wszystkie emocje wywoływane są przez  cały szereg zmian fizjologicznych w naszym organizmie na skutek wartości jakie przypisujemy różnym bodźcom, sytuacjom, również społecznym (Jankowska M.2003)
W świecie zwierząt i ludzi procesy emocjonalne pełnią funkcję ochronną.
Przykrość z powodu bólu powoduje, że idziemy do lekarza (ból, to informacja, że coś złego dzieje się w organizmie), emocje negatywne typu lęk, strach – powodują unieruchomienie (zastygłego w trawie ze strachy zajączka jastrząb nie zauważy) lub ucieczkę – unikamy zagrożenia; przykrość z powodu głodu wywołuje u małych dzieci płacz (podbiegamy na płacz i karmimy, przewijamy, otulamy przed zimnem itp.).Gdy odczuwamy ból z powodu oparzenia, to unikamy chwytania gorącego żelazka, nie wkładamy ręki w ogień; gdy nam duszno (jakże przykre uczucie!) – otwieramy okno itp. Dziecko, które odczuwa przykrość z powodu nadmiernej krytyki „brzydkiego, wstrętnego, niechlujnego pisma”  - jak czasami mówią dorośli – nie chce pisać, unika przykrości itd. Im jesteśmy starsi, tym bardziej nasze emocje i uczucia oraz ich przyczyny i konsekwencje oceniane są rozumowo. Dzieci jednak tego jeszcze nie potrafią!!! – jak tylko mogą, to unikają przykrości!!!
W trakcie rozwoju zmieniają się u dzieci źródła (przyczyny) emocji. Początkowo są to tzw. pierwotne źródła emocji (potrzeby biologiczne, potrzeba bezpieczeństwa itp.), następnie źródłem emocji staje się poznawana rzeczywistość – działające bodźce odbierane są w postaci wrażeń i wywołują cały szereg emocji zarówno pozytywnych, jak i negatywnych (zbyt silne i nagłe bodźce wywołują emocje negatywne, dzieci później boją się sytuacji, w których takie bodźce pojawiały się). Powoli kształtuje się potrzeba poznawania.

     Niezwykle ważnymi bodźcami emocjonalnymi stają się kontakty z osobami bliskimi (rodzicami, nauczycielami itp.) i to właśnie te bodźce emocjonalne stają się podstawą do kształtowania się najważniejszych dla człowieka potrzeb psychicznych: bezpieczeństwa, akceptacji, uznania, zależności i innych. Jeżeli te kontakty są ciepłe, bliskie i przyjazne, to sprzyjają powolnemu kształtowaniu się uczuć wyższych i pozytywnych uczuć kierowanych do innych ludzi.

     Kolejnym źródłem emocji staje się działanie. Powstaje pasja poznawania, dziecko uczy się skutecznych sposobów działania, poznaje swoje możliwości i to wszystko jest źródłem emocji pozytywnych. Ponieważ dziecku zależy na działaniu, to uczy się także pokonywania trudności.
Dziecko  powoli opanowuje mowę – zaczyna porozumiewać się z dorosłymi za pomocą mowy i tak mowa staje się kolejnym źródłem emocji. Słowo zastępuje rzeczy, czynności, słowne są zakazy, nakazy, zachęta itp. Słowa wywołują bardzo silne emocje zarówno pozytywne  (mówimy: pójdziemy dziś do kina!, a dziecko podskakuje, cieszy się, woła: hura, do kina, razem! ) jak i negatywne (mówimy: odejdź, nie lubię, jak tak się zachowujesz!, a dziecko odsuwa się spuszcza głowę, powoli lecą łzy, a za chwilę rozpacza). Słowo drukowane w postaci bajek, książek, poezji, tekstów naukowych itp. towarzyszy nam przez całe życie i ma potężną moc sprawczą jeżeli chodzi o nasze emocje: wzrusza, porywa, smuci, złości – cała gama uczuć.

Unikajmy więc takich słów jak: znów zrobiłeś źle, jak zwykle jest bałagan;  czy ty nigdy nie zmądrzejesz  itp. – takie słowa:
* odbierają nadzieję,
* pogrążają w rozpaczy
* obniżają samoocenę
* obniżają poczucie własnej wartości
* sprawiają, że czujemy się nie kochani, niepotrzebni i gorsi od innych.

Mówmy natomiast:
* wiem, że starałeś się,
* każdemu może się nie udać,
* każdy z nas uczy się na błędach,
* następnym razem będzie dobrze,
* zrobiłeś coś źle,  każdemu może się zdarzyć, a ja i tak cię kocham.

     Kolejnym źródłem emocji dominującym w przedszkolu i w szkole staję się efekty, skutki działania. Nie wystarczy już budowanie wieży, ważne staje się, by ta wieża była wysoka! Nie wystarczy rysować -  ważne, by rysunek był taki ładny, jak rysunek Asi!.
Dziecko wykonując w tym wieku różne czynności porównuje ich efekty z efektami osiąganymi przez inne dzieci i przez dorosłych, słyszy ponadto słowne oceny osób dorosłych. Jeżeli takie porównania wychodzą na niekorzyść dziecka, to dziecko czuje się gorsze od innych i stopniowo  unika wykonywania czynności, w których „przegrywa z innymi”.
Jak  często można słyszeć taki dialog: dorosły - w szkole będziesz mieć wielu kolegów, będziesz z nimi grać w piłkę, biegać... a dziecko płacząc: nie chcę, ja nie umiem tak szybko biegać, nie umiem złapać piłki, chłopaki wyśmiewają się ze mnie!
I co zrobić z takim nieszczęściem? – jeśli dziecko jest mniej sprawne ruchowo od kolegów,  to np. powinno mieć większą wiedzę na temat   piłkarzy, wyników meczy, najbliższych rozgrywek – może być ekspertem i będzie traktowane jako ekspert.
Jak dziecko mówi: nie chcę iść do szkoły, bo nie umiem tak ładnie czytać (pisać, rysować itp.) jak Iwonka, to mówimy: nie każdy może tak ładnie rysować, ale ty starasz się dokładnie kolorować i zwykle masz zatemperowane kredki, pożyczasz kredki Iwonce, prawda? Jesteś bardzo dobrą koleżanką.
     Takie rozmowy, a powinno ich być bardzo dużo powoli prowadzą do konkluzji: nie ma dzieci lepszych i gorszych, każdy z nas ma swoje lepsze i nieco gorsze strony, ale każdy z nas  jest inny, i to jest dobrze!
NIKT NIE JEST GORSZY OD NIKOGO! ( Piękne powiedzenie w książce Małgorzaty Musierowicz 1996r. z opowiadaniami dla dzieci) – przemawia do dzieci.

     Czasami bezwiednie sprawiamy dziecku przykrość uwagą: pisz starannie! Inne dzieci nie dostają takich uwag i maluch znów nabiera przekonania, ze jest gorszy od innych. Może więc warto  czasem podkreślić tę jedną jedyną ładnie napisaną literę i skomentować: ta litera jest śliczna; dopiero zaczynasz się uczyć i niedługo będzie więcej takich równych literek!
Dlaczego tak często zapominamy, ż dziecko jest w szkole, by się nauczyć uczyć się – ma prawo do błędów! Podkreślajmy to, nie odbierając im nadziei!

     Rozmowy, bajki, opowiadania, rysowanie, zgadywanie zagadek, granie w różne gry, zabawy na placu zabaw, zabawy lalkami, klockami, zabawy ruchowe i wszystkie formy aktywności dziecka dają mu wiedzę na temat własnej osoby, swoich różnych możliwości. Jeżeli wierzymy w dziecko, to ono także w siebie wierzy, jeżeli nie przekazujemy mu własnych lęków i obaw, to dziecko idzie chętnie do szkoły. Normalną sprawą jest, że idzie do szkoły z pewną rezerwą, pomoże to dostosować się dziecku do zasad, praw i obowiązków szkolnych. Zachęcajmy dziecko do szkoły (warto opowiedzieć własne wesołe, śmieszne, przykre szkolne doświadczenia – dziecko będzie nam bardziej ufać) - nauka jest ciekawa!

Pamiętajmy, że emocje dzieci są dość gwałtowne, zmienne, nie trwają długo. Dzieci są spontaniczne, ich ekspresja nie jest jeszcze kontrolowana – mają niedojrzały układ nerwowy.

     V. Wszystkie emocje są potrzebne – jak pomóc dziecku w radzeniu sobie
          z nimi.
     Czasem dziecko przychodząc z przedszkola, czy ze szkoły mówi: ten Piotrek jest wstrętny, nie lubię go, nienawidzę! , a my „wychowawczo” komentujemy: to brzydko kogoś, nie lubić!
O wiele lepiej jest wówczas spytać: ten twój kolega Piotrek sprawił ci przykrość? – wówczas dziecko zwykle zaczyna opowiadać co się stało i rozmawiamy o przyczynach takiego uczucia.
Uczucia powstają w nas na skutek jakiejś sytuacji, jakiegoś zdarzenia, powstanie uczucia nie zależy od nas. Nie możemy zmusić się do lubienia lub nielubienia kogoś czy czegoś, nie możemy na polecenie wywołać u siebie określonego uczucia - jak jesteśmy starsi, to kontrolujemy ekspresję emocji, dzieci jeszcze tego nie potrafią.

 Wszystkie uczucia, których doznajemy są nam potrzebne.
Strach, czy lęk powoduje, że jesteśmy w danej sytuacji ostrożni, bardziej uważamy, staramy się unikać subiektywnego czy też obiektywnego niebezpieczeństwa. Strach daje siłę do ucieczki (przyspiesza się oddychanie, krążenie, szybciej bije serce), zdarza się też, że strach „paraliżuje” -  niektórzy nie są w stanie myśleć, stają się bardziej senni, nieruchomieją itd. – to też pewien rodzaj obrony organizmu. Jeżeli powstaje strach w sytuacji, gdy nic nie grozi, to można spróbować „oswoić go” – są na to różne sposoby (głębokie oddychanie, ściskanie palców, rysowanie swojego strachu itp.) (Kołyszko W. 2004). Dziecko, które boi się nauczyciela, szkoły, odczuwa lęk przed niepowodzeniem nie jest w stanie skupić się na zadaniu – jego działanie ukierunkowane jest na obronie przed lękiem!
Smutek czy żal to bardzo przykre uczucia związane z utratą czegoś dla nas istotnego, ważnego uczuciowo. Odczuwamy gorycz, depresję, utratę sił, bezsens życia i .....to musi jakiś czas potrwać. Musimy przeżyć smutek, by móc powrócić do normalnego funkcjonowania, smutek powinien w nas „wypalić się” tak, by została pamięć, ale taka, by pomagała żyć. Gdy dziecko zgubi ukochaną maskotkę, zdechnie chomik, zginie pies, to nie mówmy: kupimy nowego, kupimy nową....,ale porozmawiajmy z dzieckiem o tym, że było związane uczuciowo,  że to zawsze jest przykro, że ......Dziecko samo wypowiada się w takich sytuacjach. Mówienie, myślenie, opowiadanie pozwala przeżyć to uczucie i wrócić już wyciszonym i bardziej spokojnym do rzeczywistości.
Częstym uczuciem bardzo silnym u dzieci jest złość, gniew!. Powstaje wówczas, gdy coś staje nam na drodze do celu. gdy ktoś nam przeszkadza, zabrania, gdy nie możemy robić tego, co chcemy. Czujemy wówczas przypływ sił, organizm mobilizuje się do walki, do pokonania przeszkody – małe dziecko często rzuca się na ziemię, tupie nogami, krzyczy, uderza siebie lub bliskich; dziecko większe lub osoby dorosłe reagują agresją skierowaną na rzeczy, osoby, agresją słowną (uderzenie pięścią w stół, trzaśnięcie drzwiami, „brzydkie słowa”, krzyk itp.) – taki wybuch obniża napięcie psychiczne. Każdy z nas, a zwłaszcza dzieci, ma wiele subiektywnych powodów do złości czy gniewu. Wojciech Kołyszko w kolejnej bajce dla dzieci omawia złość, jej odmiany, znaczenie i podaje „instrukcję obsługi złości”. Pisze, że złość jest potrzebna, ale nie można dopuścić, by nad nami panowała. To my powinniśmy nad nią tak zapanować i  tak ją „oswoić”  by „nikogo nie krzywdzić”, podaje wiele sposobów rozładowania złości w sposób akceptowany społecznie (prawie nikogo z nas, dorosłych nie uczono radzić sobie z silnymi emocjami, teraz możemy nauczyć tego nasze dzieci – mniej będzie przemocy i agresji na świecie!). (Kołyszko W. 2005)
Małemu dziecku możemy powiedzieć: jesteś zły!, uderzaj tak mocno w poduszkę, jak jesteś zły! Po pewnym czasie:  podusia pomogła, przytul ją, podziękuj!
Przedszkolakowi możemy powiedzieć: skacz tak wysoko i szybko na obu nóżkach, tak szybko, jak jesteś zły!; Drzyj gazetę tak szybko i mocno na kawałki, jak jesteś zły!;  Masz tu kartkę i ołówek – rysuj tak mocno i szybko, jak jesteś zły! Na podwórku: kop piłkę tak mocno, jak jesteś zły, biegaj szybko dookoła drzewa tak szybko, jak jesteś zły!
W niektórych przedszkolach można już znaleźć „kąciki złości” – za parawanem przygotowany stolik, kartony, „grube” kredki (silnie się je chwyta i rysuje nimi tak szybko i tak mocno, jak duża jest złość), stare gazety do darcia na małe kawałki, zgniatane kawałki wrzuca się celując do specjalnego kosza a złość wraz z nimi też wpada do kosza itp.
Dzieciom „ofiarom” złości kolegów warto powiedzieć: jak ktoś cię uderzy, to krzycz bardzo głośno: Pomocy, ratunku, biją mnie, a wtedy sprawca będzie „na widoku” i stopniowo zachowania agresywne będą zanikać.
Dziecko, które jest już uczniem , może korzystać ze sposobów opisanych wyżej, a jeżeli ma powyżej 10 lat, to może zbiegać i wbiegać po schodach, może jeździć szybko na rowerze
po bezpiecznym terenie itp.

     Radość, poczucie sukcesu – uskrzydla! Daje poczucie siły, nastawia pozytywnie na przyszłość, jest uczuciem budującym, niweczy w naszej świadomości trudności i przeszkody, pozwala planować i pozytywnie oceniać siebie i świat.
Ciekawość – wyzwala naszą aktywność, ukierunkowuje działania, ułatwia angażowanie się w proces poznawania, przyspiesza zapamiętywanie i rozumienie przyswajanych treści, motywuje do poszerzania wiedzy. To emocje niezwykle korzystne w procesie uczenia się.

    VI.  Przykłady zajęć i zabaw pomocnych w kształtowaniu emocji.

W psychologii oprócz pojęcia inteligencji umysłowej (zdolność do dobrego myślenia, zdolność do optymalnego rozwiązywania problemów, do przystosowywania się przy wykorzystaniu środków umysłowych ) (Jankowska M.2003) istnieje także pojęcie inteligencji emocjonalnej – rozumianej jako umiejętność konstruktywnego  wykorzystania emocji w poznawaniu i działaniu tak, by służyło to adaptacji (Matczak A. 2003 str. 150).
Inteligencja emocjonalna to m. innymi rozpoznawanie i określanie rodzajów emocji u siebie i innych, zdolność do adekwatnego wyrażania emocji, zdolność do „wyciszania się”, zdolność do wyrażania emocji w sposób  akceptowany społecznie, zdolność  do empatii itd.
Poniżej przedstawiam przykłady zabaw rozwijających tę inteligencję emocjonalną (w trakcie takich zabaw dzieci powinny siedzieć w kole na krzesłach lub na podłodze)

     * Zabawa w „miny” – siedząc naprzeciw dziecka robimy „miny” - przyjmujemy mimikę twarzy typową dla  podstawowych emocji (radość, smutek, złość, zdziwienie, lęk – obawę). Dziecko zgaduje, jakie emocje pokazujemy, a następnie  ono robi „miny”, a inne dzieci zgadują jakie emocje są wyrażone. Odmianą tej zabawy jest opowiadanie lub czytanie bajek i ilustrowanie „minami” przeżycia bohaterów. (Zabawa służy rozpoznawaniu i określaniu rodzajów emocji na podstawie obserwacji mimiki twarzy).

     * „Pomyśl, wyjaśnij, pomóż” (w skrócie: pwp). Zabawa polega na krótkim przedstawianiu różnych sytuacji, z którymi dziecko styka się i prowokowaniu dziecka do podania przyczyn emocji bohatera opowiadania i sposobów pomocy. Np. Wojtuś miał gorączkę, bolała go główka. Mama powiedziała mu, ze następnego dnia pójdą do pana doktora i wtedy Wojtuś zaczął płakać .Jak myślisz, dlaczego on tak płakał? Dziecko najprawdopodobniej odpowie, że bohater bał się doktora, że nie lubi. że nie chce itp. Tak długo stawiamy dalsze pytania: dlaczego?, aż dziecko uzasadni przy pomocy konkretów swoją odpowiedź. W dalszym ciągu zabawy pytamy: jak można pomóc Wojtkowi?, co można zrobić, co można powiedzieć, żeby nie płakał i uspokoił się? (bohater powinien mieć inne imię, niż dziecko).
Inny przykład: Ania wróciła ze szkoły (przedszkola) bardzo smutna. Nie chciała nic powiedzieć, nie chciała się bawić, ani przytulić do mamy. Jak myślisz, co się stało, dlaczego Ania była smutna?.......Jak można jej pomóc, co chciałaby usłyszeć od mamy?
Koledzy bawili się razem, budowali z klocków zamek. Po pewnym czasie jeden z nich, Adaś wstał, odszedł od klocków i zaczął płakać. Jak myślisz, co się mogło stać, dlaczego Adaś płacze, co czuje? Jak można mu pomóc, co powinien zrobić drugi kolega, Paweł? Jak on może uspokoić Adasia?
Asia rysowała obrazek, zaczęła kolorować go kredkami, zmęczyła się i coraz gorzej jej wychodziło. Wstała, podarła rysunek i rozpłakała się. Jak myślisz, co ona myślała, co czuła? jak można jej pomóc, co chce usłyszeć od Pani w szkole (w przedszkolu)?A co od mamy?
Jeżeli będziemy przedstawiać sytuacje bliskie dzieciom, to nie tylko uświadomimy im przyczyny emocji i sposoby pomocy, ale dowiemy się co myślą i czują nasze dzieci i czego oczekują od nas.

* „Przedstawianie uczuć przy pomocy barw”. Możemy powiedzieć wprost, albo po przeczytaniu czy opowiedzeniu bajki, czy też w sytuacji, gdy dziecko coś przeżywa, że będziemy malować farbami, albo kolorować kredkami, to, co czujemy. Np. pomyśl, jaki kolor ma smutek Kopciuszka, gdy  dziewczynka dowiedziała się, że nie pójdzie na bal? A jaki kolor ma smutek i przykrość Brzydkiego Kaczątka, gdy inne ptaki dokuczały mu? A jaki kolor ma Twoje uczucie, gdy coś nie uda się? Na jaki kolor można pomalować pokój, żeby dziecku było w nim wesoło i przyjemnie?  W takich zabawach dziecko poznaje zarówno przyczyny emocji, jak i nastrój otaczający osobę, która przeżywa  ( nastrój przedstawiamy za pomocą barw).

* „Poszukiwacz skarbów” – skarbami są przejawy emocji pozytywnych; szukamy ich przeglądając ilustrowane książki dla dzieci, ilustrowane czasopisma itp. Dziecko próbuje nazwać uczucie analizując mimikę twarzy na ilustracji oraz zgadnąć, co jest przyczyną takiego uczucia, dlaczego ktoś może być radosny, zadowolony, ciekawy itp.

     * „Ratownik” – bawimy się w udzielanie pomocy ludziom, którym jest źle. Szukamy w książkach lub ilustrowanych pismach rysunki, czy fotografie ludzi, którzy przeżywają przykre uczucia. Zastanawiamy się z dzieckiem, dlaczego jest tym ludziom przykro i jak możemy im pomóc.

     * „Paluszkowe bajki” – zakładamy na rękę czarne lub brązowe niezbyt grube rękawiczki. Na czubkach poszczególnych palców rękawiczki od wewnętrznej strony dłoni przyklejamy małe, wycięte z papieru owalne „buźki” z narysowanymi różnymi oznakami emocji.. Dziecko wybiera paluszek nie wiedząc, co jest na nim narysowane, ponieważ pokazujemy mu zewnętrzną stronę dłoni. Opowiada bajkę o „paluszkowym ludziku”, jego przygodach i uczuciach zgodnych z mimiką „buźki”. Następnie dziecko wskazuje palec, o którym my opowiemy bajkę, lub inne dziecko.

Silne przeżycia emocjonalne (duża radość, płacz, złość, zdenerwowanie kartkówką, trudną lekcją itp.)  to olbrzymi wydatek energetyczny!! Dziecko „spala się energetycznie”, trzeba potem „doładować baterie” – kawałek czekolady, jabłko, banan, szklanka soku dość szybko przywrócą równowagę w organizmie.

     Przedstawiłam niektóre tylko problemy związane z procesami emocjonalnymi dziecka, poniżej podaję literaturę, gdzie można znaleźć rozszerzone treści z tego zakresu. Nowa podstawa programowa kładzie duży nacisk na kształtowanie u dzieci systemu wartości, pozytywnych uczuć, dobrych kontaktów społecznych. Przedstawione wyżej problemy, sposoby ich rozwiązywania, zabawy itp. pomogą zarówno nauczycielom jak i dzieciom dobrze wspólnie czuć się w szkole.

Bibliografia:

1.  Bee H. (2004). Psychologia rozwoju człowieka.  Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań
2.  Bogdanowicz M. (1985). Psychologia kliniczna dziecka w wieku przedszkolnym. WSiP,
Warszawa
3. Faber A., Mazlish E. (1998). Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci.   Media Rodzina,
Poznań
4.  Ilg F.L., Ames L.B., Baker S.M. (1992). Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat. GWP,
Gdańsk
5.  Janiszewska B. (2004). Ocena dojrzałości szkolnej. Arkusz oceny dojrzałości. Metody
badań dojrzałości. Pomoce do badań.  Wyd. Seventh Sea. Warszawa
6. Janiszewska B. (2009). Pięciolatek w przedszkolu. WSiP, Warszawa (bezpłatny materiał
promocyjny
7.   Janiszewska B. (2010). Mam 6 lat. Idę do szkoły. Poradnik dla rodziców (w trakcie
opracowania do wydania przez Wyd. Seventh Sea; Powyższy materiał
w dużej mierze oparty na treści tego Poradnika)
8.  Jankowska M. (2003). Podstawy psychologii.  Wyd. Wyższa Szkoła Działalności
Gospodarczej w Warszawie, Warszawa
9.   Kołyszko W. (2004). Pogromca potworów i magia strachu. GWP (wyd. II), Gdańsk
10. Kołyszko W. (2005). Smok Lubomił i tajemnice złości. GWP, Gdańsk
11. Matczak A. (2003). Zarys psychologii rozwoju. ŻAK, Warszawa
12. Mitros K. (2006). Jak wychować geniusza przez zabawę. Wyd. Publicat, Poznań
13. Musierowicz M. (1996). Hikopter. Czytelnik, Warszawa
14. Żebrowska M. (red) (1980). Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży. PWN, Warszawa